-Przecież idziesz tylko do drzwi na przeciwko. - zaśmiałam się klepiąc go delikatnie po ramieniu.
Ten wieczór postanowiłam spędzić sama,w spokoju.Niall idzie do Ashley więc to dobra okazja żeby trochę się odprężyć.Gdy tylko wyszedł nalałam gorącej wody do wanny,zapaliłam ostrożnie zapachowe świeczki,nalałam do wody fioletowe kamyczki,aż będzie przyjemniej się kąpało! Rozebrałam się, już miałam wchodzić do wanny gdy ktoś zadzwonił do drzwi,warknęłam sama do siebie.Szybko zawinęłam się w ręcznik i pobiegłam otworzyć.
-Jest tutaj Neymar? - zapytała oschle wchodząc do środka.
-Nie nie ma go tu,jakim prawem tak po prostu wchodzisz do mojego domu?! - krzyknęłam na cały dom patrząc na brunetkę.
-Chciałam tylko z tobą coś wyjaśnić,pozwolisz? - usiadła na krzesełku zerkając na mnie.
Co ona sobie wyobraża?Wtargnęła do mojego domu,z resztą już drugi raz i tak po prostu usiadła na krześle,ale z drugiej strony byłam ciekawa co ma mi do powiedzenia.Bruna nic nie zdąrzyła powiedzieć bo zadzwonił dzwonek do drzwi,spojrzałam na nią ostrym wzrokiem i poszłam otworzyć.
-Rafaella? - zapytałam zdzwiwona otwierając drzwi.
-Gdzie jest Bruna? - przepchła się i weszła do środka.
Co się dzieje z tymi ludźmi,czy tutaj w Brazylii to normalnie?
-Mówiłam,że mnie uderzyła. - uslyszałam szlochanie zza pleców.
Szybko się odwróciłam i zauważyłam stojącą dziewczynę całą w łzach łapiącą się za policzek.Że niby ja ją uderzyłam?
-Ty jesteś nienormalna?Nawet Cię nie dotknęłam! - warknęłam podbliżając się do dziewczyny.
Rafaella spojrzała na mnie groźnym wzorkiem,wzięła za rękę Brunę i zaczęła kierować się do drzwi.
-Zobaczysz podam Cię na policje! - odwróciła się do mnie i złośliwie się uśmiechnęła.
Na policje?Za co,przecież do cholery ja nic nie zrobiłam!Przeniosłam wzrok na próg drzwi,ujrzałam tam stojącego jak słup Neymara.
-O kochanie,może ta dziwka się przyzna co mi zrobiła! - wskazała palcem w moją stronę,brunet przeniósł na mnie wzrok.Był zszkowany,pokręciłam przecząco głową i próbowałam wydusić z siebie jakiekolwiek słowo.
-Chodź Bruna idziemy,a ty Neymar rób co chcesz. - Rafaella pokręciła głową i zabrała Brune z mojego mieszkania.
W oczach miałam łzy,jak można tak postąpić?Przecież byłam niewinna,spojrzałam się smutno na chłopaka ocierając łzy z policzków.
-Ale,ja jej nie uderzyłam. - szepnęłam cicho łapiąc się za głowę.
Brazylijczyk podszedł do mnie i mocno przytulił,za co?Przecież jego dziewczyna a raczej narzeczona twierdzi,że ją uderzyłam...
-Wiem,że jej nie uderzyłaś. - zaczął głaskać delikatnie moją głowę.
Czyli mi wierzył?Jakoś ciężko było mi w to uwierzyć.Podniosłam głowę do góry,przyglądałam się jego oczom,wydawały się takie smutne.Uśmiechnęłam się niepewnie i otarłam małą łze która spływała mu po policzku.
-Przepraszam cię za nią,naprawdę. - westchnął cicho nie patrząc na mnie.
Złapałam go delikatnie za rękę i zaprowadziłam do salonu,chciałam z nim wszystko wyjaśnić.
Dowiedziałam się wielu rzeczy o Brunie,o ich związku...Neymar powiedział,że zerwał z nią zaręczyny,chciał dać sobie czas.Nie dowiedziałam się czy nadal są razem,nie chciałam pytać.Było mi trochę głupio.
-Życzę ci szczęścia. - uśmiechnął się lekko biorąc łyk soku.
Szczęścia?Ale w czym,nie bardzo rozumiem...Spojrzałam na niego pytająco.
-No masz chłopaka,widziałem was.Z tego co pamiętam jest blondynem. - na jego twarzy zniknął uśmiech.Uderzyłam się w czoło,śmiejąc się głośno.
-To nie jest mój chłopak,to Niall mój brat. - nie przestwałam się śmiać.
Brunet podrapał się nerwowo po głowie i zaczął się śmiać razem ze mną.
*NEYMAR*
Było mi głupio,że tak powiedziałem,faktycznie mogłem pierwsze się zapytać za nim pomyślałem,że to jej chłopak.Ale z drugiej strony cieszę się,że jest wolna.
Minęła kolejna godzina,Laura usnęła.Jej głowa znajdowała się na moich kolanach,głaskałem lekko jej głowę.Ona tak słodko spała,jej usta nadal były malinowe,jej rzęsy były długie i czarne.Jej ciemne włosy,ciemna cera,ciemne oczy,nie dało się tego opisać jednym słowem...
Na wyświetlaczu ujrzałem sms od Bruny,westchnąłem cicho i go otworzyłem.
'Kocham Cię,czy ty to w końcu zrozumiesz?Wrócisz do domu?Jutro z samego rana postaram się pojechać na policje,złoże zeznania i ta ździra zniknie z naszego życia'
Naprawdę nie wiedziałem,że druga połowa Bruny,gorsza połowa potrafi być taka okrutna.Ona nie była już taka sama,miła,kochana,sympatyczna...Ta dziewczyna zginęła.Usunąłem sms i odłożyłem telefon obok.Odgarnąłem kosmyk włosów tak żeby nie zasłaniał jej pięknej twarzy,uśmiechnąłem się szeroko dotykając jej ręki.Laura była inna niż te wszystkie dziewczyny...
Przepraszam,ale jakoś nie wyszedł..:(
Fantastyczne !!!! ♥
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńSuper pisz dalje!!!
OdpowiedzUsuńBoskie *,* !!!! <3
OdpowiedzUsuńNie wierzę!!!! NIE WIERZĘ!!! Że tak pięknie ci to wyszło <3 Tak naprawdę sama się prawie poryczałam... <3 To jest piękne :'( Jak ty to rb.? <3 Proszę cię pisz next <3
OdpowiedzUsuńA I JAK JESZCZCE RAZ NAPISZESZ, ŻE CI NIE WYSZEDŁ ZABIJĘ CIĘ!!!!!!!!
MASZ TALENT.... KORZYSTARZ Z NIEGO NAJLEPIEJ JAK POTRAFISZ... JESTEŚ NAJLEPSZA <3 To jest FENOMENALNIE - ZAJEBIASZCZO-FANTASTYCZNIE-WSPANIALE-INTRYGUJĄCO-SUPERAŚNO-SUUUODKIE <3
Czekam na next <3
Najlepiej! <3 Pisz dalej i nie przestawaj!
OdpowiedzUsuńJeju *_* Jaki słodki, ja chcę następny dziś TERAZ :P
OdpowiedzUsuńNie mogę z tego wszystkiego, to jest BOSKIE :)
Pisz szybko następny.
Ney taki słodziak :)
A laura marzenie :*
W wolnej chwili zapraszam do mnie na nowy rozdział o Acaci i Tello <3
Zajebiaszcze kurde Czekam na Next
OdpowiedzUsuńI JESZCZE RAZ NAPISZESZ ZE CI NIE WYSZLO
Zabiłabym x.x Świetne :)
OdpowiedzUsuńCudnee *o*
OdpowiedzUsuńŚwietne! <3 /Nel
OdpowiedzUsuńBoskie *,* !!!! <3
OdpowiedzUsuńGenialne ;3
OdpowiedzUsuń